Przejdź do głównej zawartości

Zielono, ale z głową




Ludzie od dawien dawna szukają swoich metod na osiągnięcie równowagi, wyciszenie się i nabranie siły do działania. Nie odnosi się to tylko i wyłącznie do życia rodzinnego, ale również do życia zawodowego. J
ednym z takich sposobów jest otaczanie się zielenią.
Ale uwaga! Nie wszystko dobre co się zieleni!

Nie od dziś wiadomo, że projektowanie przestrzeni to nie tylko kolorystyka, materiały wykończeniowe, ale również ozdoby dekoracyjne, drobne szczegóły nie widoczne na pierwszy rzut oka oraz chociażby rośliny. Decydując się na wprowadzenie roślinności do pomieszczenia – należy dobrze uprzednio się do tego przygotować. Warto zapoznać się z wpływem danej rośliny na ludzki organizm – spora grupa może przynieść nam same korzyści, ale jest też grupa roślin, które nie są wskazane szczególnie w pomieszczeniach gdzie wykonywana jest praca zawodowa. Wszystko zależy od jonizacji rośliny.
Jonizacja powietrza to odrywanie się elektronów od atomu. Jest to obok takich parametrów jak temperatura czy wilgotność istotny aspekt warunków, w jakich wykonujemy pracę.
Charakterystyczną cechą pomieszczeń wyposażonych w sprzęt elektroniczny jest występowanie nadmiernej ilości jonów dodatnich. Jony te, w przeciwieństwie do jonów ujemnych mogą wywoływać osłabienie, senność, bóle głowy a nawet rozdrażnienie. Z drugiej strony nadmierna ilość jonów ujemnych może na przykład powodować wydłużenie czasu gojenia się ran. Najkorzystniejszym więc środowiskiem do funkcjonowania człowieka jest środowisko, w którym wartość jonów dodatnich i wartość jonów ujemnych jest ilościowo zbliżona. Żeby spełnić te warunki należałoby w otoczeniu zapewnić warunki zbliżone do warunków panujących np. na plaży przy brzegu morza, czy też w lesie. Jak pewnie łatwo jest się domyśleć – jest to zabieg wręcz niewykonalny.

Dlatego też z pomocą przychodzą nam rośliny. Oprócz walorów estetycznych mają szereg innych zastosowań w pomieszczeniach pracy: pochłaniają kurz, pochłaniają zanieczyszczenia, niejednokrotnie zwiększają odporność naszego organizmu.

Jak należy zatem dobierać kwiaty do pomieszczenia?
W pierwszej kolejności należy upewnić się, czy żaden ze współpracowników nie jest alergikiem. Może się bowiem okazać, że kwiat który chcemy hodować w miejscu pracy będzie w sposób szczególnie negatywny oddziaływał na naszego kolegę czy naszą koleżankę z pracy. Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się być tutaj próba zespołowego określenia jaka roślina czy też rośliny będą akceptowane przez wszystkie osoby korzystające z danego pomieszczenia.

Kolejnym zagadnieniem jakie należy rozważyć jest czas jaki możemy poświęcić na pielęgnację rośliny. Wiadomo zakład pracy to nie miejsce na realizowanie naszych niespełnionych zamiłowań do ogrodnictwa. Dlatego też starajmy się wybierać rośliny, które nie wymagają szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. 
Zwróćmy też uwagę na warunki mikroklimatyczne panujące w pomieszczeniu, w którym kwiat miałby być hodowany. Naszym nadrzędnym celem jest przecież poprawa estetyki pomieszczenia. Spróbujmy sobie sami wyobrazić jakbyśmy czuli się w pomieszczeniu, w którym znajdowałyby się rośliny „wyblakłe”, opadnięte lub co najgorsze z wieloma liśćmi – ale leżącymi wokół doniczki, tworzącymi „piękną” kompozycję suszu?
Nie jest to chyba widok dla którego warto odrywać głowę od monitora komputera. Pomyślmy też jaką opinię mogą nabyć o przedsiębiorstwie w którym pracujemy – osoby go wizytujące?
Które rośliny warto, by znajdowały się w pomieszczeniu, w którym wykonujemy pracę zawodową? 
Poniżej lista tych najpopularniejszych:
- Cibora – pospolicie nazywana papirusem. Okazała roślina, wymagająca słonecznego miejsca. Dobrze rozwijająca się w pomieszczeniach o temperaturze od 18 do 22 stopni. Jest stosunkowo wymagająca w kontekście wilgotności gleby. Źle rozwija się w pomieszczeniach o suchym powietrzu i wysokich temperaturach.

- Chamedora wytworna – palma o wysokości w pomieszczeniu do około 1,2m, łatwa w uprawie, znosi cień, nie przepada za zbyt wysokimi temperaturami, z powietrza usuwa takie zanieczyszczenia jak: benzen, TCE-trójchloroetylen, formaldehyd. Jest doskonałym, naturalnym nawilżaczem powietrza.

- Dracena – palma o wybitnych zdolnościach nawilżających pomieszczenie, jej odmiana – dracena deremeńska (Janet Craig) najlepiej radzi sobie z usuwaniem TCE-trójcholoroetyleniu i ksylenu. Z kolei odmiana obrzeżona sprawdzi się w pomieszczeniach słabo oświetlonych. W podobnych warunkach dobrze sprawdzi się dracena Warneckiego (pochłania dodatkowo benzen) oraz dracena wonna „Massangeana” (pochłania formaldehyd).

- Echmea wstęgowata – roślina bardzo tolerancyjna, dobrze znosi bezpośrednie nasłonecznienie ale również dobrze będzie się rozwijać w pomieszczeniach o świetle rozproszonym. Jedynym jej mankamentem w uprawie w środowisku zawodowym są dość duże wymagania co do wilgotności podłoża.

- Figowiec sprężysty – jedna z najczęściej uprawianych roślin, z uwagi na stosunkowo szybki wzrost i łatwą uprawę. Figowiec nie wymaga wiele wody i doskonale radzi sobie w ciemniejszych pomieszczeniach. Nie ma również rygorystycznych wymagań co do temperatury powietrza (od 10 do 29 stopni). Jej główną zaletą jest to, że usuwa z powietrza szkodliwy formaldehyd.

- Fikus – inaczej figowiec – roślina idealnie znosząca suche powietrze pomieszczenia. Nie przepada za przeciągami i zmianami położenia doniczki. Nie potrzebuje dużo wody. Usuwa z powietrza niebezpieczny formaldehyd zawarty w firankach, lakierach oraz drewnianych elementach.

- Hoja – lubi jasne ale nie bezpośrednio nasłonecznione miejsca. Nie przepada za nadmiarem wody i za przeciągami.

- Nephorelepis – rodzaj paproci, nie przepada za miejscami mocno nasłonecznionymi, suchymi i mocno gorącymi. Wymaga dużej ilości świeżego powietrza, ale źle znosi przeciągi. Jej główną zaletą odnoszącą się do pomieszczeń pracy, jest zdolność usuwania z powietrza formaldehydu oraz innych substancji szkodliwych. Nephorelepis ujemnie jonizuje powietrze, działa kojąco na układ nerwowy.

- Nolina odgięta – nazywana również „nogą słonia”, roślina idealnie pasująca do pomieszczeń nasłonecznionych. Z uwagi na zdolność do magazynowania wody – nie wymaga częstego podlewania. Jest odporna na suche powietrze.

- Orchidea – to potoczne określenie roślin storczykowatych. Roślina modna, efektywna, idealnie pasująca do pomieszczeń biurowych, gdyż nie wymaga mokrego podłoża (lepiej znosi niedobór wody niż jej nadmiar). Jej wadą w kontekście upraw „poza domowych” jest specyficzny wymóg co do sposobu podlewania oraz jakości wody, jaką jest podlewana (storczyki lubią wodę miękką o temperaturze pokojowej, lubią zanurzanie w wodzie a nie bezpośrednie podlewanie). Orchidea usuwa z powietrza ksylen.

Pandan (źródło: Wikimedia)
- Pandan – jest to roślina lubiąca nasłonecznione pomieszczenia, ale bezpośrednie promienie słoneczne są dla niej szkodliwe. Jest wytrzymała – jedyne co może jej przeszkadzać to zbyt niska temperatura.

- Rafidofora złota – często nazywana rośliną „dla leniwych” z uwagi na niewielkie wymagania co do warunków panujących w pomieszczeniu, w którym przebywa. Toleruje temperaturę w zakresie od 15 do 22 stopni, dobrze znosi miejsca nasłonecznione, ale świetnie radzi sobie również w pomieszczeniach półcienistych a nawet takich, w których nie ma w ogóle dostępu światła naturalnego.

- Sansewiera gwinejska – sukulent idealnie pasujący do pomieszczeń biurowych z uwagi na duże właściwości w zakresie nawilżania powietrza. Jest to roślina bardzo wytrzymała, nie lubiąca nadmiernego podlewania – najwłaściwszym określeniem tej rośliny – bardzo skąpe podlewanie. Świetnie radzi sobie w pomieszczeniach o suchym powietrzu.

- Skrzydłokwiat – roślina tolerująca temperatury w zakresie od 18 do 25 stopni oraz zaciemnione pomieszczenia. Jest łatwa w uprawie i powszechnie określana mianem „bezproblemowej”.  Odgrywa ważną rolę, gdyż ma zdolność oczyszczania powietrza z substancji szkodliwych (alkhole, aceton, benzen, trójchloroetylen). Co więcej – ma pozytywny wpływ na zdrowie człowieka i zapewnia dobrą wilgotność powietrza.

- Szeflera – roślina dobrze znosząca stanowiska od jasnych do półcienistych oraz warunki temperaturowe w zakresie od 15 do 21 stopni. Roślina wymaga systematycznego podlewania – źle znosi nadmierną ilość wody. Jest to roślina, która zawiera substancje mogące podrażniać skórę i błonę śluzową.

- Zroślicha stopowcowa – roślina najlepiej rozwija się w zaciemnionych pomieszczeniach lub pomieszczeniach o rozproszonym świetle. Dobrze znosi umiarkowanie przeschnięte podłoże. Roślina odporna na zmiany temperaturowe – dobrze znosi spadki temperatury do 15 stopni.

---
Autorem artykułu jest Agnieszka Dziewanowska-Sobczak
www.ergonomica.pl // www.bhp-afterhours.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komentarze

Tu najchętniej zaglądacie

Magiczny sposób na nowe liście u zamiokulkasa

Jak to często dzieje się w necie, co i rusz pojawiają się przeróżne cudowne sposoby i rady na wszystko. Ale tym razem, ten magiczny sposób na zamiokulkasa jest sprawdzony i mogę go z czystym sumieniem polecić. Środkiem, który korzystnie wpłynie na wygląd i wzrost liści to zwykła żelatyna spożywcza , która może służyć jako odżywka. Wystarczy do szklanki ciepłej wody dodać łyżeczkę żelatyny. Całość trzeba dokładnie wymieszać i ostudzić. Roztwór rozcieńczamy trzema szklankami letniej wody i podlewamy zamiokulkasa raz w miesiącu.

Jakiej doniczki nie lubi grudnik?

  Trwa sezon na grudniki, bardzo ładne i obficie kwitnące kaktusy. Mimo, że są łatwe w uprawie, czasami zamierają. Bywa że przyczyną jest nieodpowiednia doniczka. W wielu przypadkach, zdezorientowani dużą ilością pędów dajemy dla rośliny zbyt dużą doniczkę . A to błąd, bowiem grudniki mają słabo r ozbudowany system korzeniowy.  W takiej sytuacji korzenie będą miały zbyt dużo przestrzeni, co z kolei  może spowodować zastój wody w doniczce i przyczynić się do gnicia rośliny.  Ja swojego kaktusa od lat uprawiam w tej samej, niewielkiej doniczce od czasu do czasu wymieniając wierzchnią warstwę ziemi,

Choroby roślin. Co trzeba robić, gdy liście żółkną i opadają?

Liście żółkną lub opadają! Wbrew pozorom to nie szkodniki są najczęstszą przyczyną opadania czy żółknięcia liści! Często, są to zupełnie prozaiczne przyczyny, które można łatwo i szybko wyeliminować. Weźmy pod lupę tak popularny w naszych domach  f ikus beniamina . Kwiatek ten nie lubi przestawiania! Kiedy kupimy go w kwiaciarni i przyniesiemy do domu, nie ma siły, musi stracić trochę liści. Ale nie martwmy się, kiedy już się zadomowi wypuści całą masę nowych! Jak już jesteśmy przy fikusie, to trzeba przypomnieć, że nie lubi on stać w pobliżu kaloryfera. Wtedy liście mogą opadać. Roślinka nie lubi również przeciągów. Kiedyś mój syn "załatwił" małego fikusa który stał w kuchni na parapecie. Przez dwa tygodnie robił mu wietrzenie i kwiatek zgubił prawie wszystkie liście. Opadają, lub żółkną liście od dołu. Kiedy zaobserwujemy, że w naszym kwiatku doniczkowym ż ółkną i opadające dolne liście, może to oznaczać, że roślinie brakuje składników pokarmowych. Ratuje si

Turek, piękny i pożyteczny kwiat

Nie ma chyba bardziej odpowiedniego kwiatka na klomby i rabatki niż popularna a ksamitka. Aksamitka nazywana również "Turkiem" nie tylko że jest piękna, łatwa w uprawie ale ma wiele innych właściwości. Często sadzi się ją na działkach, obok roślin uprawnych bo jej  specyficzny zapach odstrasza szkodniki (wełnowce, mszyce, mrówki i inne szkodliwe w uprawie owady). Tego "aromatu" nie lubią też krety i gryzonie uszkadzające rośliny.   Ciekawostką jest fakt, że aksamitka  jest naturalnym wrogiem nicieni. Wabi je do siebie, a gdy przyczepią się do jej korzeni, to giną z głodu.  I na koniec coś dla miłośników kwiatów na talerzu. Aksamitka to roślina jadalna, polecana do sałatek, a także do ozdabiania potraw. 

"Domowa" odżywka dla anturium która czyni cuda!

Jeżeli Twoje anturium nie kwitnie, może nadszedł czas na wypróbowanie domowej odżywki z chleba. Bardzo łatwo zrobić ja samemu, a produkty do jej wykonania znajdziecie w kuchni. Składniki: litr przegotowanej, l etniej wody, dwie łyżeczki cukru, 3-4 kromki czerstwego chleba, trzy łyżki mleka. Wykonanie: Do dużego, zakręcanego słoika wsypujemy pokruszone kromki chleba. Zalewamy to 330 ml wody i dodajemy cukier. Słoik trzeba zakręcić i potrząsać, aż cukier się rozpuści. Całość o dstawiamy na 3 godziny. Po tym czasie do roztworu wlewamy pozostałą ilość wody i mleko. Dokładnie mieszamy.  Taką o dżywkę stawiamy na 24 godziny ciemnym, chłodnym miejscu. Gotowa odżywka to wspaniały nawóz. Podlewamy nią nasze anturium raz na 3 tygodnie. Już po pierwszym użyciu pojawią się pąki kwiatowe i nowe, dorodne liście. 

Rozmnażanie sansewierii z sadzonek liściowych. Jak to wygląda po roku?

Na początku marca postanowiliśmy poprzesadzać nasze sadzonki liściowe Sansewierii na miejsce docelowe. Pod koniec grudnia ukorzenione fragmenty liści wypuściły dwa nowe odrosty (napisaliśmy o tym tutaj ) a kolejne dwa odrosty pojawiły się w połowie lutego. Te dwa nowe "maluchy" widać na zdjęciu powyżej. Małe podsumowanie rocznego eksperymentu z rozmnażaniem sansewierii : na 7 sadzonek liściowych - ukorzeniły się wszystkie! w ciągu roku sześć z nich wypuściło nowe odrosty. Są one różnej wielkości bo pojawiały się w innym czasie. Widać to dobrze na zdjęciu poniżej.   Przesadzanie marcowe mieliśmy zaplanowane i mimo że dwa najmłodsze pędy były malutkie co widać na zdjęciu: ... nie czekaliśmy dłużej. Dodatkowo na kilka części została rozdzielona roślina mateczna. Po wyjęciu sansewierii z mnożarki, podzieliliśmy je na grupy po 2-3 i przesadziliśmy do nowych doniczek (wybraliśmy ceramiczne, niezbyt głębokie i raczej pękate). Teraz wygląda to tak:

Smolinos, wiecie co to za kwiat?

W ogródku mojej babci rosły lilie, które były przez nią nazywane " Smolinosy ". Babcia ostrzegała: "uważaj, one nie tylko pobrudzą ci twarzyczkę, ale i są trujące". Miała rację. Trujące są nie tylko części rośliny ale i pyłek kwiatowy!