Przejdź do głównej zawartości

Kliwia - kwiat naszych prababek

Jedna z moich kwitnących kliwii
Kliwia (Clivia Lindl.) – rodzaj roślin z rodziny amarylkowatych, rośnie w naturze w Afryce Południowej.
Nazwa nadana została dla uczczenia lady Clive, księżnej Northumberland i obowiązuje od 1866 roku.

Kliwia jest rośliną bulwiastą. Z krótkiego zgrubiałego pędu wyrastają równowąskie zawsze zielone liście. Liście te pojawiają się parami a czasem z boku głównej bulwy wyrasta nowa, młoda roślinka.

Kliwia, to mało wymagająca roślina, znosi różne warunki bytowania. Ja w ciągu kilku lat z małej sadzonki (bulwy) otrzymanej od kuzynki wyhodowałam kilkanaście roślin, z których już kilka zakwitło.

Stanowisko
Roślina nie znosi bezpośredniego słońca, jedynie od października do końca lutego może stać na parapecie południowym.
W pozostałej części roku lubi półcień, a zniesie nawet lekkie oddalenie od okna.
Roślina nie lubi obracania (najlepiej oznaczyć kreską na doniczce kierunek do słońca), ocierania firanką - lubi spokój.

Podlewanie
Należy zapewnić dużą wilgotność szczególnie w okresie wzrostu. Można podlewać obficie ale trzeba uważać by nie zalać kruchych korzeni. Wymagana jest duża wilgotność powietrza, latem trzeba od czasu do czasu ją spryskiwać. Zakurzone rośliny powinniśmy przecierać wilgotną szmatką.
W okresie spoczynku utrzymujemy ziemię ledwie wilgotną.

Nawożenie i przesadzanie
Nawozimy w okresie wzrostu.
Podłoże do uprawy, to normalna ziemia ogrodowa, ale je polecam dodać do niej trochę zubożonej z dodatkiem gliny. Jeżeli chodzi o przesadzanie, to obowiązuje reguła, że im starsza kliwia, tym rzadziej powinna być przesadzana. Przesadzamy więc dopiero gdy korzenie przerosną doniczkę.

Kwitnienie
Najczęstsza w uprawie jest odmiana Clivia miniata (kliwia pomarańczowa). Ze środka wyrasta pęd zakończony dużym baldachimem, zawierającym od 6 (u młodej rośliny) do 15 (u starszego egzemplarza) pomarańczowoczerwonych kwiatów.
Dobrze pielęgnowana kliwia, może zakwitnąć drugi raz na jesieni, choć przyznam, że u mnie zdarzyło się to tylko raz i to u rośliny macierzystej.
Niektórzy narzekają na brak kwitnienia. Przyczyną mogą być nieodpowiednie warunki zimowania. Zbyt mało ciepła pod koniec zimy, może się zakończyć „zmrożeniem” pędu kwiatowego lub jego zaciśnięciem przez pędy zielone.

Pielęgnacja
Chore lub suche części liścia odcinamy.
Ucinamy również wszelkie złamane i nadłamane liście. Pamiętajmy, że wyciekający sok (podobnie jak cała roślina) jest trujący.

Komentarze

Tu najchętniej zaglądacie

Magiczny sposób na nowe liście u zamiokulkasa

Jak to często dzieje się w necie, co i rusz pojawiają się przeróżne cudowne sposoby i rady na wszystko. Ale tym razem, ten magiczny sposób na zamiokulkasa jest sprawdzony i mogę go z czystym sumieniem polecić. Środkiem, który korzystnie wpłynie na wygląd i wzrost liści to zwykła żelatyna spożywcza , która może służyć jako odżywka. Wystarczy do szklanki ciepłej wody dodać łyżeczkę żelatyny. Całość trzeba dokładnie wymieszać i ostudzić. Roztwór rozcieńczamy trzema szklankami letniej wody i podlewamy zamiokulkasa raz w miesiącu.

Jakiej doniczki nie lubi grudnik?

  Trwa sezon na grudniki, bardzo ładne i obficie kwitnące kaktusy. Mimo, że są łatwe w uprawie, czasami zamierają. Bywa że przyczyną jest nieodpowiednia doniczka. W wielu przypadkach, zdezorientowani dużą ilością pędów dajemy dla rośliny zbyt dużą doniczkę . A to błąd, bowiem grudniki mają słabo r ozbudowany system korzeniowy.  W takiej sytuacji korzenie będą miały zbyt dużo przestrzeni, co z kolei  może spowodować zastój wody w doniczce i przyczynić się do gnicia rośliny.  Ja swojego kaktusa od lat uprawiam w tej samej, niewielkiej doniczce od czasu do czasu wymieniając wierzchnią warstwę ziemi,

Choroby roślin. Co trzeba robić, gdy liście żółkną i opadają?

Liście żółkną lub opadają! Wbrew pozorom to nie szkodniki są najczęstszą przyczyną opadania czy żółknięcia liści! Często, są to zupełnie prozaiczne przyczyny, które można łatwo i szybko wyeliminować. Weźmy pod lupę tak popularny w naszych domach  f ikus beniamina . Kwiatek ten nie lubi przestawiania! Kiedy kupimy go w kwiaciarni i przyniesiemy do domu, nie ma siły, musi stracić trochę liści. Ale nie martwmy się, kiedy już się zadomowi wypuści całą masę nowych! Jak już jesteśmy przy fikusie, to trzeba przypomnieć, że nie lubi on stać w pobliżu kaloryfera. Wtedy liście mogą opadać. Roślinka nie lubi również przeciągów. Kiedyś mój syn "załatwił" małego fikusa który stał w kuchni na parapecie. Przez dwa tygodnie robił mu wietrzenie i kwiatek zgubił prawie wszystkie liście. Opadają, lub żółkną liście od dołu. Kiedy zaobserwujemy, że w naszym kwiatku doniczkowym ż ółkną i opadające dolne liście, może to oznaczać, że roślinie brakuje składników pokarmowych. Ratuje si

Turek, piękny i pożyteczny kwiat

Nie ma chyba bardziej odpowiedniego kwiatka na klomby i rabatki niż popularna a ksamitka. Aksamitka nazywana również "Turkiem" nie tylko że jest piękna, łatwa w uprawie ale ma wiele innych właściwości. Często sadzi się ją na działkach, obok roślin uprawnych bo jej  specyficzny zapach odstrasza szkodniki (wełnowce, mszyce, mrówki i inne szkodliwe w uprawie owady). Tego "aromatu" nie lubią też krety i gryzonie uszkadzające rośliny.   Ciekawostką jest fakt, że aksamitka  jest naturalnym wrogiem nicieni. Wabi je do siebie, a gdy przyczepią się do jej korzeni, to giną z głodu.  I na koniec coś dla miłośników kwiatów na talerzu. Aksamitka to roślina jadalna, polecana do sałatek, a także do ozdabiania potraw. 

"Domowa" odżywka dla anturium która czyni cuda!

Jeżeli Twoje anturium nie kwitnie, może nadszedł czas na wypróbowanie domowej odżywki z chleba. Bardzo łatwo zrobić ja samemu, a produkty do jej wykonania znajdziecie w kuchni. Składniki: litr przegotowanej, l etniej wody, dwie łyżeczki cukru, 3-4 kromki czerstwego chleba, trzy łyżki mleka. Wykonanie: Do dużego, zakręcanego słoika wsypujemy pokruszone kromki chleba. Zalewamy to 330 ml wody i dodajemy cukier. Słoik trzeba zakręcić i potrząsać, aż cukier się rozpuści. Całość o dstawiamy na 3 godziny. Po tym czasie do roztworu wlewamy pozostałą ilość wody i mleko. Dokładnie mieszamy.  Taką o dżywkę stawiamy na 24 godziny ciemnym, chłodnym miejscu. Gotowa odżywka to wspaniały nawóz. Podlewamy nią nasze anturium raz na 3 tygodnie. Już po pierwszym użyciu pojawią się pąki kwiatowe i nowe, dorodne liście. 

Rozmnażanie sansewierii z sadzonek liściowych. Jak to wygląda po roku?

Na początku marca postanowiliśmy poprzesadzać nasze sadzonki liściowe Sansewierii na miejsce docelowe. Pod koniec grudnia ukorzenione fragmenty liści wypuściły dwa nowe odrosty (napisaliśmy o tym tutaj ) a kolejne dwa odrosty pojawiły się w połowie lutego. Te dwa nowe "maluchy" widać na zdjęciu powyżej. Małe podsumowanie rocznego eksperymentu z rozmnażaniem sansewierii : na 7 sadzonek liściowych - ukorzeniły się wszystkie! w ciągu roku sześć z nich wypuściło nowe odrosty. Są one różnej wielkości bo pojawiały się w innym czasie. Widać to dobrze na zdjęciu poniżej.   Przesadzanie marcowe mieliśmy zaplanowane i mimo że dwa najmłodsze pędy były malutkie co widać na zdjęciu: ... nie czekaliśmy dłużej. Dodatkowo na kilka części została rozdzielona roślina mateczna. Po wyjęciu sansewierii z mnożarki, podzieliliśmy je na grupy po 2-3 i przesadziliśmy do nowych doniczek (wybraliśmy ceramiczne, niezbyt głębokie i raczej pękate). Teraz wygląda to tak:

Smolinos, wiecie co to za kwiat?

W ogródku mojej babci rosły lilie, które były przez nią nazywane " Smolinosy ". Babcia ostrzegała: "uważaj, one nie tylko pobrudzą ci twarzyczkę, ale i są trujące". Miała rację. Trujące są nie tylko części rośliny ale i pyłek kwiatowy!