W listopadzie 2015 przyniosłam z pracy do ukorzenienia odciętą od zmarniałej rośliny końcówkę pędu z dwoma listkami.
Wyglądało to naprawdę marnie i wydawało się, że może nic z roślinki nie będzie.
A jednak Reo (Rheo spathacea) bo to był ten kwiat zaaklimatyzował się znakomicie i wiosną 2016 wyglądał już tak.
Zapewniliśmy reo to co lubi najbardziej czyli lekko zacienione stanowisko latem a jasne zimą.
Mimo że roślina nie lubi wysokiej temperatury i suchego powietrza to stała jesienią i zimą na parapecie pod którym jest kaloryfer i nic jej nie zaszkodziło.
Po pół roku od kolejnego przesadzenia do nowej doniczki reo wygląda tak:
Nowa ziemia w doniczce silnie rosnącej roślinie by nie wystarczyła, dlatego już od kwietnia co dwa tygodnie reo było zasilane.
Specjalny nawóz do roślin doniczkowych plus odpowiednie oświetlenie dało efekt w postaci ładnie wybarwionych liści.
Rozetowato ułożone liście, zielone na górnej stronie a fioletowe od spodu są bardzo dekoracyjne.
Niestety z wiekiem pędy wydłużają się i tracą dolne liście. Wtedy najlepiej ściąć wierzchołki pędów i je ukorzenić.
To taki jeden z płożących się pędów. Opiera się o parapet i na razie wygląda ładnie, ale wiosną na pewno trafi do nowej doniczki.
Najłatwiej jest potraktować taką sadzonkę ukorzeniaczem, przyjmuje się bardzo łatwo. Ponieważ kwiat jest "żarłoczny" potrzebuje w doniczce żyznej ziemi.
I na koniec jeszcze o podlewaniu - w okresie wegetacji nie żałujemy wody!
Za to zimą podlewamy bardzo oszczędnie.
Wyglądało to naprawdę marnie i wydawało się, że może nic z roślinki nie będzie.
A jednak Reo (Rheo spathacea) bo to był ten kwiat zaaklimatyzował się znakomicie i wiosną 2016 wyglądał już tak.
Zapewniliśmy reo to co lubi najbardziej czyli lekko zacienione stanowisko latem a jasne zimą.
Mimo że roślina nie lubi wysokiej temperatury i suchego powietrza to stała jesienią i zimą na parapecie pod którym jest kaloryfer i nic jej nie zaszkodziło.
Po pół roku od kolejnego przesadzenia do nowej doniczki reo wygląda tak:
Nowa ziemia w doniczce silnie rosnącej roślinie by nie wystarczyła, dlatego już od kwietnia co dwa tygodnie reo było zasilane.
Specjalny nawóz do roślin doniczkowych plus odpowiednie oświetlenie dało efekt w postaci ładnie wybarwionych liści.
Rozetowato ułożone liście, zielone na górnej stronie a fioletowe od spodu są bardzo dekoracyjne.
Niestety z wiekiem pędy wydłużają się i tracą dolne liście. Wtedy najlepiej ściąć wierzchołki pędów i je ukorzenić.
To taki jeden z płożących się pędów. Opiera się o parapet i na razie wygląda ładnie, ale wiosną na pewno trafi do nowej doniczki.
Najłatwiej jest potraktować taką sadzonkę ukorzeniaczem, przyjmuje się bardzo łatwo. Ponieważ kwiat jest "żarłoczny" potrzebuje w doniczce żyznej ziemi.
I na koniec jeszcze o podlewaniu - w okresie wegetacji nie żałujemy wody!
Za to zimą podlewamy bardzo oszczędnie.
Komentarze
Prześlij komentarz