Przyroda w lipcu - wegetacja przyspieszona o miesiąc!

To jeszcze takie reminiscencje ze spaceru nad Nogatem sprzed tygodnia. 
Połowa lipca, a przyroda tak przyspieszyła jakby był to już początek września, a przynajmniej koniec sierpnia.
Popatrzcie na jarzębinę:



Owoce jarzębiny są już mocno zaczerwienione. A do początku roku szkolnego jeszcze daleko. Pamiętacie piosenkę o czerwonej jarzębinie - symbolu jesieni?

Już lato odeszło i kwiaty przekwitły, 
a jeszcze coś w polu się mieni, 
To w polu i w lesie czerwienią się, spójrzcie 
korale, korale jesieni.

Idzie lasem pani jesień, 
jarzębinę w koszu niesie. 
Daj korali nam troszeczkę, 

nawleczemy na niteczkę.

Trochę dalej, obok jarzębiny rosną krzaki jeżyn. Kolczaste, trudne do przebrnięcia zarośla kryją smakowite, czarne owoce.
Ale zaraz, zaraz - w połowie lipca?


Tak, tak. W połowie lipca, jeżyny są w pełni dojrzałe i bardzo smaczne! Jak tak dalej pójdzie to do września już nic na krzaczkach nie będzie.

I na koniec to:


Późne śliwki, dojrzewające zwykłe w połowie września. Gwarantuję, że będą dojrzałe już za miesiąc!


Komentarze