Historia tulipanów raz jeszcze!
Niedawno oglądałam program BBC w którym jest scena jak holenderski handlarz sprzedaje pół kilograma cebulek tulipanów w cenie domu w Amsterdamie!
Ale to nie koniec, bowiem za cebulkę tulipana "Wice-król" płacono wtedy w naturze:
2 wozy pszenicy
4 wozy żyta
4 tłuste woły
8 tłustych świń
12 tłustych owiec
2 beczki wina
4 baryłki piwa
1000 funtów sera.
Takie to były ceny tego kwiatka, tak popularnego (i taniego) dzisiaj.
A skąd się wzięły tulipany w Europie?
Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy uważają, że zostały sprowadzone z Chin przez wędrownych handlarzy. Inni uważają, że do Europy trafiły z Cejlonu (Sri Lanki).
Bardzo ciekawy projekt zrealizowali naukowcy z Uniwersytetu w Kordowie. Postanowili oni odtworzyć różnorodność średniowiecznej flory Półwyspu Iberyjskiego poprzez analizę wszystkich znanych tekstów andaluzyjskich agronomów.
W pochodzącej z XI-XII wieku "Umdzie" znajdują się wzmianki dotyczące wykorzystania tulipanów jako roślin ozdobnych. Hiszpańscy naukowcy uważają, że tulipany trafiły do Europy z Bizancjum skąd zostały one przywiezione przez Seldżuków.
Jednak najbardziej popularną historią jest opowieść o austriackim ambasadorze w Turcji, który w połowie XVI wieku sprowadził cebulki tulipanów do Europy. Ich uprawą zajął się holenderski botanik Karol Clusius pracownik Uniwersytetu w Lejdzie. Powstawały coraz to nowe odmiany, a same tulipany stawały się coraz bardziej pożądane przez miłośników kwiatów. I coraz droższe!
W latach 1636-1637 Holandię ogarnęło prawdziwe tulipanowe szaleństwo (Tulpenwoede). Holendrzy zaczęli masowo inwestować w tulipany, handlować nasionami, cebulkami, sadzonkami i kwiatami. W ten sposób została nadmiernie zawyżona ich wartość.
I nastąpił krach, w 1637 r. holenderski parlament postanowił ukrócić panujące tulipanowe szaleństwo i ustanowił maksymalną wartość cebulki Semper Augustus na 50 florenów.
Podaż tulipana stawała się coraz większa, a popyt malał z minuty na minutę, kupców zaczęło brakować. Wielu zbankrutowało.
Warto ciesząc dziś oczy pięknymi odmianami tulipanów pamiętać, że kiedyś były oznakami bogactwa i prestiżu.
Ale to nie koniec, bowiem za cebulkę tulipana "Wice-król" płacono wtedy w naturze:
2 wozy pszenicy
4 wozy żyta
4 tłuste woły
8 tłustych świń
12 tłustych owiec
2 beczki wina
4 baryłki piwa
1000 funtów sera.
Takie to były ceny tego kwiatka, tak popularnego (i taniego) dzisiaj.
A skąd się wzięły tulipany w Europie?
Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy uważają, że zostały sprowadzone z Chin przez wędrownych handlarzy. Inni uważają, że do Europy trafiły z Cejlonu (Sri Lanki).
Bardzo ciekawy projekt zrealizowali naukowcy z Uniwersytetu w Kordowie. Postanowili oni odtworzyć różnorodność średniowiecznej flory Półwyspu Iberyjskiego poprzez analizę wszystkich znanych tekstów andaluzyjskich agronomów.
W pochodzącej z XI-XII wieku "Umdzie" znajdują się wzmianki dotyczące wykorzystania tulipanów jako roślin ozdobnych. Hiszpańscy naukowcy uważają, że tulipany trafiły do Europy z Bizancjum skąd zostały one przywiezione przez Seldżuków.
Jednak najbardziej popularną historią jest opowieść o austriackim ambasadorze w Turcji, który w połowie XVI wieku sprowadził cebulki tulipanów do Europy. Ich uprawą zajął się holenderski botanik Karol Clusius pracownik Uniwersytetu w Lejdzie. Powstawały coraz to nowe odmiany, a same tulipany stawały się coraz bardziej pożądane przez miłośników kwiatów. I coraz droższe!
W latach 1636-1637 Holandię ogarnęło prawdziwe tulipanowe szaleństwo (Tulpenwoede). Holendrzy zaczęli masowo inwestować w tulipany, handlować nasionami, cebulkami, sadzonkami i kwiatami. W ten sposób została nadmiernie zawyżona ich wartość.
I nastąpił krach, w 1637 r. holenderski parlament postanowił ukrócić panujące tulipanowe szaleństwo i ustanowił maksymalną wartość cebulki Semper Augustus na 50 florenów.
Podaż tulipana stawała się coraz większa, a popyt malał z minuty na minutę, kupców zaczęło brakować. Wielu zbankrutowało.
Warto ciesząc dziś oczy pięknymi odmianami tulipanów pamiętać, że kiedyś były oznakami bogactwa i prestiżu.
Komentarze
Prześlij komentarz