Przejdź do głównej zawartości

Dramatyczna sytuacja producentów kwiatów - dwa listy do ministra rolnictwa

List Bogdana Królika, prezesa Stowarzyszenia Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych.

Skierniewice, 16 marca 2020 r.

Sz. P. Jan Krzysztof Ardanowski
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
ul. Wspólna 30 00-950 Warszawa

Dotyczy: dramatycznej sytuacji producentów kwiatów cebulowych po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego na terytorium RP

Szanowny Panie Ministrze,
Jako Stowarzyszenie Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych zrzeszające ogrodników — kwiaciarzy produkujących zarówno cebule kwiatowe jak kwiaty cięte i doniczkowe roślin cebulowych, pragniemy zwrócić uwagę Pana Ministra na bardzo trudną sytuacją ekonomiczną, w jakiej znaleźli się nasi członkowie w związku z epidemią COVID-19. Po ogłoszeniu w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 i szeregiem działań Rządu RP zmierzających do spowolnienia i ograniczenia epidemii, dramatycznie spadła — praktycznie do zera — możliwość sprzedaży wyprodukowanych kwiatów przez ogrodników zrzeszonych w naszej organizacji. Dotyczy to przede wszystkim producentów ciętych tulipanów. W marcu, tradycyjnie będącym szczytem dostaw tulipanów na rynek, ogrodnicy zostali z roślinami w chłodniach i szklarniach. Straty są nie do odrobienia, ponieważ te kwiaty nie mogą poczekać w chłodniach a przewidujemy, że sytuacja na rynku (trudność w sprzedaży w kraju oraz eksportu — zamknięcie granic) nie poprawi się tak szybko by straty zrekompensować. Produkcja tych kwiatów pod osłonami wiąże się z zaplanowaniem uprawy, w tym zakupem cebul, ze znacznym wyprzedzeniem. Koszty zakupu cebul, koszty już poniesione na ich przechowywanie lub wprowadzenie do cykli produkcyjnych oraz niemożność przechowania i użycia cebul do produkcji w następnym roku, są znaczne przy tak intensywnej produkcji. Niemożność sprzedaży kwiatów, nawet pomimo wcześniejszych kontraktów z sieciami handlowymi, doprowadzi do ogromnych strat finansowych, a w wielu przypadkach może nawet decydować o przetrwaniu bądź bankructwie gospodarstw. Producenci zatrudniają bardzo wielu pracowników. Załamanie sprzedaży to także trudności w terminowym regulowaniu wynagrodzeń.
Dlatego zwracamy się do Pana Ministra z gorącym apelem o podjęcie interwencyjnych działań związanych z powyższą sytuacją. Naszym zdaniem sytuację na krajowym rynku poprawiłby czasowy zakaz wwozu ciętych tulipanów (oraz innych gatunków kwiatów ciętych) z zagranicy. Dodatkowo prosimy o podjęcie rozmów nad możliwością uzyskania rekompensat za straty w produkcji wywołane sytuacją nadzwyczajną, jaką jest epidemia COVID-19 i paraliżem w całym kraju wydarzeń społecznych, którym tradycyjnie towarzyszą kwiaty.

Z wyrazami szacunku
w imieniu Zarządu Stowarzyszenia

Prezes – Bogdan Królik




List Polskiego Związku Ogrodniczego, skierowany Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

19.03.2020 rok
Polski Związek Ogrodniczy w Łodzi
ul. Św. Teresy 56/58 91 – 348 ŁÓDŹ

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Jan Krzysztof Ardanowski
ul. Wspólna 30 00 – 930 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze,
w związku z decyzją o wprowadzeniu Stanu Zagrożenia Epidemiologicznego w Polsce i związanym z tym zamknięciem granic, informujemy o sytuacji branży
kwiaciarskiej w tym producentów doniczkowych roślin ozdobnych dającej utrzymanie tysiącom osób.
Nasze produkty – kwiaty w tym doniczkowe rośliny ozdobne były dotychczas sprzedawane na giełdach ogrodniczych przygranicznych targowiskach oraz w centrach ogrodniczych i handlowych, kwiaciarniach na terenie kraju. Ograniczenie ruchu na granicy skutkuje całkowitym zablokowaniem sprzedaży naszych produktów w pasie przygranicznym. Również ograniczenie handlu na terenie kraju do najpotrzebniejszych artykułów oraz konieczność pozostawania w domach powoduje wstrzymanie sprzedaży roślin ozdobnych.
Z dnia na dzień całkowicie załamał się rynek sprzedaży roślin ozdobnych, które nie mogą być magazynowane i sprzedane w terminie późniejszym.
Cykl produkcji roślin ozdobnych jest długi i aby przygotować produkt do sprzedaży na wiosnę 2020 r., musieliśmy ponieść wysokie koszty już wcześniej.
Wyżej wymienione okoliczności spowodują wysokie straty materialne i wielki spadek dochodów.
Z tym wszystkim związany jest brak płynności w zobowiązaniach finansowych – płatnościach ZUS, KRUS, spłatach kredytów oraz w dalszej konsekwencji konieczność zwolnień pracowników zatrudnionych w naszej branży oraz upadek tego sektora rolnictwa budowanego przez kilka pokoleń ogrodników.
Branża kwiaciarska jak dotychczas była wyłączona z pomocy finansowej krajowej, w tym unijnej.
Apelujemy o podjęcie decyzji, które pomogą naszej branży w przetrwaniu czasu braku wystarczających dochodów i umożliwią wznowienie działalności po ustąpieniu niezależnych od nas wszystkich okoliczności.
Z poważaniem

Bogdan Biadała
Prezes

Polskiego Związku Ogrodniczego



Komentarze

Tu najchętniej zaglądacie

Magiczny sposób na nowe liście u zamiokulkasa

Jak to często dzieje się w necie, co i rusz pojawiają się przeróżne cudowne sposoby i rady na wszystko. Ale tym razem, ten magiczny sposób na zamiokulkasa jest sprawdzony i mogę go z czystym sumieniem polecić. Środkiem, który korzystnie wpłynie na wygląd i wzrost liści to zwykła żelatyna spożywcza , która może służyć jako odżywka. Wystarczy do szklanki ciepłej wody dodać łyżeczkę żelatyny. Całość trzeba dokładnie wymieszać i ostudzić. Roztwór rozcieńczamy trzema szklankami letniej wody i podlewamy zamiokulkasa raz w miesiącu.

Jakiej doniczki nie lubi grudnik?

  Trwa sezon na grudniki, bardzo ładne i obficie kwitnące kaktusy. Mimo, że są łatwe w uprawie, czasami zamierają. Bywa że przyczyną jest nieodpowiednia doniczka. W wielu przypadkach, zdezorientowani dużą ilością pędów dajemy dla rośliny zbyt dużą doniczkę . A to błąd, bowiem grudniki mają słabo r ozbudowany system korzeniowy.  W takiej sytuacji korzenie będą miały zbyt dużo przestrzeni, co z kolei  może spowodować zastój wody w doniczce i przyczynić się do gnicia rośliny.  Ja swojego kaktusa od lat uprawiam w tej samej, niewielkiej doniczce od czasu do czasu wymieniając wierzchnią warstwę ziemi,

Choroby roślin. Co trzeba robić, gdy liście żółkną i opadają?

Liście żółkną lub opadają! Wbrew pozorom to nie szkodniki są najczęstszą przyczyną opadania czy żółknięcia liści! Często, są to zupełnie prozaiczne przyczyny, które można łatwo i szybko wyeliminować. Weźmy pod lupę tak popularny w naszych domach  f ikus beniamina . Kwiatek ten nie lubi przestawiania! Kiedy kupimy go w kwiaciarni i przyniesiemy do domu, nie ma siły, musi stracić trochę liści. Ale nie martwmy się, kiedy już się zadomowi wypuści całą masę nowych! Jak już jesteśmy przy fikusie, to trzeba przypomnieć, że nie lubi on stać w pobliżu kaloryfera. Wtedy liście mogą opadać. Roślinka nie lubi również przeciągów. Kiedyś mój syn "załatwił" małego fikusa który stał w kuchni na parapecie. Przez dwa tygodnie robił mu wietrzenie i kwiatek zgubił prawie wszystkie liście. Opadają, lub żółkną liście od dołu. Kiedy zaobserwujemy, że w naszym kwiatku doniczkowym ż ółkną i opadające dolne liście, może to oznaczać, że roślinie brakuje składników pokarmowych. Ratuje si

"Domowa" odżywka dla anturium która czyni cuda!

Jeżeli Twoje anturium nie kwitnie, może nadszedł czas na wypróbowanie domowej odżywki z chleba. Bardzo łatwo zrobić ja samemu, a produkty do jej wykonania znajdziecie w kuchni. Składniki: litr przegotowanej, l etniej wody, dwie łyżeczki cukru, 3-4 kromki czerstwego chleba, trzy łyżki mleka. Wykonanie: Do dużego, zakręcanego słoika wsypujemy pokruszone kromki chleba. Zalewamy to 330 ml wody i dodajemy cukier. Słoik trzeba zakręcić i potrząsać, aż cukier się rozpuści. Całość o dstawiamy na 3 godziny. Po tym czasie do roztworu wlewamy pozostałą ilość wody i mleko. Dokładnie mieszamy.  Taką o dżywkę stawiamy na 24 godziny ciemnym, chłodnym miejscu. Gotowa odżywka to wspaniały nawóz. Podlewamy nią nasze anturium raz na 3 tygodnie. Już po pierwszym użyciu pojawią się pąki kwiatowe i nowe, dorodne liście. 

Turek, piękny i pożyteczny kwiat

Nie ma chyba bardziej odpowiedniego kwiatka na klomby i rabatki niż popularna a ksamitka. Aksamitka nazywana również "Turkiem" nie tylko że jest piękna, łatwa w uprawie ale ma wiele innych właściwości. Często sadzi się ją na działkach, obok roślin uprawnych bo jej  specyficzny zapach odstrasza szkodniki (wełnowce, mszyce, mrówki i inne szkodliwe w uprawie owady). Tego "aromatu" nie lubią też krety i gryzonie uszkadzające rośliny.   Ciekawostką jest fakt, że aksamitka  jest naturalnym wrogiem nicieni. Wabi je do siebie, a gdy przyczepią się do jej korzeni, to giną z głodu.  I na koniec coś dla miłośników kwiatów na talerzu. Aksamitka to roślina jadalna, polecana do sałatek, a także do ozdabiania potraw. 

Rozmnażanie sansewierii z sadzonek liściowych. Jak to wygląda po roku?

Na początku marca postanowiliśmy poprzesadzać nasze sadzonki liściowe Sansewierii na miejsce docelowe. Pod koniec grudnia ukorzenione fragmenty liści wypuściły dwa nowe odrosty (napisaliśmy o tym tutaj ) a kolejne dwa odrosty pojawiły się w połowie lutego. Te dwa nowe "maluchy" widać na zdjęciu powyżej. Małe podsumowanie rocznego eksperymentu z rozmnażaniem sansewierii : na 7 sadzonek liściowych - ukorzeniły się wszystkie! w ciągu roku sześć z nich wypuściło nowe odrosty. Są one różnej wielkości bo pojawiały się w innym czasie. Widać to dobrze na zdjęciu poniżej.   Przesadzanie marcowe mieliśmy zaplanowane i mimo że dwa najmłodsze pędy były malutkie co widać na zdjęciu: ... nie czekaliśmy dłużej. Dodatkowo na kilka części została rozdzielona roślina mateczna. Po wyjęciu sansewierii z mnożarki, podzieliliśmy je na grupy po 2-3 i przesadziliśmy do nowych doniczek (wybraliśmy ceramiczne, niezbyt głębokie i raczej pękate). Teraz wygląda to tak:

Smolinos, wiecie co to za kwiat?

W ogródku mojej babci rosły lilie, które były przez nią nazywane " Smolinosy ". Babcia ostrzegała: "uważaj, one nie tylko pobrudzą ci twarzyczkę, ale i są trujące". Miała rację. Trujące są nie tylko części rośliny ale i pyłek kwiatowy!