Co prawda czarnego bzu nie uprawia się w ogródkach, ale jest tak pospolity, że rośnie praktyczne wszędzie, również na mocno zurbanizowanym terenie. Potrafi "wcisnąć" się w każdy kąt, lubi nieużytki lub stare rudery.
Czarny bez nazywany w średniowieczu "apteczką Pana Boga" był otaczany czcią przez starożytnych Germanów. Składali oni ofiary z chleba, mleka i piwa, bo krzew uosabiał starogermańską boginię Holdę, patronkę ludzi i roślin, opiekunkę ogniska domowego.
Ścinanie lub uszkadzanie czarnego bzu było w Germanii zakazane pod groźbą kary.
Również wśród Prasłowian kultywowano zwyczaj
składania ofiar z jadła i napojów pod krzewem czarnego bzu. Wierzono, że w korzeniach mieszka Bóg Ziemi - Puszkaitis.
Na Huculszczyźnie z kolei wierzono, że w krzewie bzu mieszka
Dido, dobry staruszek, opiekun domowego obejścia.
Także Żydzi doceniali czarny bez i sadzili go przed synagogami, wierząc, że przyniesie błogosławieństwo.
Komentarze
Prześlij komentarz