96 złotych - skrzydłokwiat!
Odwiedziłam moją "zaprzyjaźnioną" kwiaciarnię. W zasadzie coś więcej niż kwiaciarnię, bo to takie miejsce, gdzie uzyskacie profesjonalną pomoc i gdzie dowiecie się ciekawych rzeczy na
temat roślin które kupujecie.
Zaintrygowała mnie cena skrzydłokwiatu stojącego na ławie - 96 zł złotych!
To bardzo dużo, tym bardziej że okaz nie jest jakiś szczególnie duży. Dlatego nie omieszkałam zapytać - skąd tak cena?
Właścicielka z ciężkim westchnieniem odparła, że to efekt tego co dzieje się w Polsce. I to nie tyle cen w hurtowniach (choć i tam podrożało) ale chodzi o koszty prowadzenia działalności. Polski (nie)ład, ceny prądu, podwyżki czynszu, koszty pracy. To wszystko jest wpisane w cenę tej rośliny.
Pani Irenka na dodatek od 1 września musi rozstać się z jedną z pracownic, bo jak mówi "nie wydołam".
Smutne 😞
Komentarze
Prześlij komentarz