Powtórka z rozrywki. Kliwia rozpoczyna kwitnienie drugi raz w tym roku!
A już myślałam, że o kliwii w tym roku już nie napiszę.
Ale nic z tego, mój najstarszy okaz nie dał o sobie zapomnieć i po lutowej akcji właśnie kwitnie po raz kolejny.
Widocznie roślina doskonale czuje się na wschodnim parapecie w aneksie kuchennym. Słońce dochodzi tu od wczesnego rana i utrzymuje się gdzieś tak do godziny 10.
Co ciekawe (o czym napisałam tutaj - klik) ta sama kliwia zakwitła dwa razy i w roku ubiegłym!
Na zdjęciu, po lewej stronie widać pozostałość po lutowym kwitnięciu (obcięłam kwiatostan bo nie dopuścić do wytworzenia się nasion.)
Bardzo się cieszę, że moja kilkunastoletnia "staruszka" czuje się w naszym domu tak dobrze. Z pewnością jeszcze nie raz będzie "pozować" do fotografii, którymi oczywiście podzielę się z czytelnikami bloga!
Ale nic z tego, mój najstarszy okaz nie dał o sobie zapomnieć i po lutowej akcji właśnie kwitnie po raz kolejny.
Widocznie roślina doskonale czuje się na wschodnim parapecie w aneksie kuchennym. Słońce dochodzi tu od wczesnego rana i utrzymuje się gdzieś tak do godziny 10.
Co ciekawe (o czym napisałam tutaj - klik) ta sama kliwia zakwitła dwa razy i w roku ubiegłym!
Na zdjęciu, po lewej stronie widać pozostałość po lutowym kwitnięciu (obcięłam kwiatostan bo nie dopuścić do wytworzenia się nasion.)
Bardzo się cieszę, że moja kilkunastoletnia "staruszka" czuje się w naszym domu tak dobrze. Z pewnością jeszcze nie raz będzie "pozować" do fotografii, którymi oczywiście podzielę się z czytelnikami bloga!
Komentarze
Prześlij komentarz