Kochajmy kwiaty!

Ten kwitnący jaśmin, to efekt dzisiejszego spaceru.  A tak przy okazji. Wiedzieliście że  Jaśmin (Jasminum) należy do rodziny oliwkowatych? 🌳

Wracając z lokalu wyborczego (koniecznie idźcie zagłosować) nie mogłam sobie odmówić wykonania kilku zdjęć. Przeglądają je w domu doszłam do wniosku, że najpiękniej zapozowały ... osty!

W ogródkach, wśród naszych kwiatków pojawiły się niebieskie motylki. To modraszki, na dodatek samce, które mają niebieską barwę. Samiczki są inaczej wybarwione - dominuje kolor brunatny.

Nie wyobrażam sobie lata bez sukienek ozdobionych kwiatami. To takie kobiece. Ale paznokcie? Przyznam się, że kiedy zobaczyłam te piękne chabry (tak mi się wydaje że to chabry) - to takie paznokcie sobie zamarzyłam.

Storczyki do wyboru do koloru. Siedem zdjęć różnych odmian o ciekawej barwie i kształcie.

Kilka dni temu pisząc o minimalizmie we wnętrzach zobrazowała to zdjęciem sansewierii   (  tutaj ). Temat ten chyba Wam się spodobał, o czym świadczą liczne wyświetlenia. Dlatego dziś kolejny przykład, tym razem mojego autorstwa. Dzika róża w małym kieliszku, pięknie pachnąca i taka delikatna świetnie sprawdzi się jako ozdoba stołu.  Podobno minimalizm jest popularny w Skandynawii, nic dziwnego że róża pięknie się komponowała z pochodzącymi z Ikei meblami na tarasie.

Wspaniały zbiór sukulentów i kaktusów. Szczególnie imponująco prezentuje się   Senecio rowleyanus nazywane w Polsce sznurem pereł. Miałam kiedyś w swoich zbiorach tą roślinę. Rozmnażała się bardzo łatwo z sadzonek i szybko rosła. 

Nagietki , kwiaty mojego dzieciństwa. Moja mama wysiewała je w różnych częściach naszego podwórka. Koło studni, koło rynny, koło ławeczki, w szparach pomiędzy płytami z których zrobione była ścieżka do domu. Ba, nagietki rosły nawet koło "wygódki". Nagietki nie są dziś popularne. Ale dziś na spacerze napotkałam ogródek porośnięty nagietkami. Pomiędzy chodnikiem a ogrodzeniem czyjejś posesji.

Najlepsza definicja jaką słyszałam w odniesieniu do minimalizmu we wnętrzach to " mniej znaczy więcej ". W takim wnętrzu na pierwszy plan wysuwają się poszczególne przedmioty, które przykuwają uwagę ze względu na przestrzeń, którą mają wokół siebie.  Idealnym kwiatem d o minimalistycznego wystroju mieszkania jest  Sansewieria . Kwiat modny, mało wymagający i posiadający niezwykłe kształty i kolory. Świetnie wygląda, prawda?

Jakie śliczne maleństwo. Eszeweria , sukulent z  rodziny gruboszowatych.

Robinia akacjowa (Robinia pseudoacacia) to taka oszukana akacja. Zresztą niektórzy do dziś potrafią się spierać, utrzymując że to właśnie oni podają prawidłową nazwę. Tym razem na zdjęciach uchwyciłam odmianę kwitnącą na różowo. Dodam, że podobnie jak jej biała krewniaczka pachnie niezwykle intensywnie (i słodko). Zdjęcia robinii kwitnącej na biało zamieściłam na blogu - tutaj . Ps. Jeśli będziecie od pszczelarza kupować miód akacjowy zapytajcie się go, czy przywiózł produkt z Afryki a może z Australii? Będzie to na pewno miód z polskich robinii 😄

"Słońce po oczach" 😄 - tak nazwałam ten nierozpoznany przez mnie kwiat. Zdjęcie nadesłała moja znajoma z prośbą o podanie jego nazwy, ale nie udało mi się go rozgryźć. Może ktoś z czytelników rozpozna co to za "ziółko"?

Te kaktusowe babeczki to prawdziwy majstersztyk cukierniczy. Jeśli smakują tak jak wyglądają ...

Babcia to miała ręce i serce do oleandrów . Rosły w jej mieszkaniu do samego sufitu i pięknie kwitły.

Łubin trwały (Lupinus polyphyllus L.) to gatunek rośliny z rodziny bobowatych. Pochodzi z Ameryki Północnej, ale obecnie rośnie w całej Polsce. Uważany za roślinę inwazyjną. Niekiedy wysiewana jest jako poplon, a znam wielu działkowiczów, którzy uprawiają łubin ze względu na ozdobne kwiaty. A wiecie z czym mi się kojarzy łubin? Z podróżowaniem pociągiem. Pamiętam całe połacie, całe pola niebieskich łubinów rosnących wzdłuż torów kolejowych. Nawet się sama zastanawiałam skąd się one biorą? Czy same się tak rozsadzają czy może wysiewają je kolejarze chcąc ozdobić tory kolejowe 😄

Często na blogu poświęcam uwagę owadom - "zapylaczom". O ich znaczeniu dla środowiska, przyrody, kwiatów nie trzeba nikogo przekonywać. Dziś mała zagadka: na jakich roślinach zostały wykonane zdjęcia tych trzech owadów?

Wiecie że w Hiszpanii opuncje rosną w ogródkach przydomowych? Są to odmiany, które zimą znoszą nawet niewielkie przymrozki. Tu na zdjęciu na rabatce razem z agawami.

Dlaczego tak lubię konwalie? Może dlatego, że ich kwiatki są takie delikatne, trochę tajemnicze.  A może dlatego, że nie jest łatwo napotkać ich naturalne stanowiska w lesie. Co by o konwaliach nie mówić - są po prostu piękne i właśnie kwitną.

Mam chyba dobrą rękę do gasterii. Z jednej maleńkiej odnóżki kupionej kilka lat temu na targu w Elblągu mam już 5 sporych okazów w domu, a trzy podarowane rosną u znajomych. Niedawno jedna z nich skończyła kwitnienie, a teraz zakwitły jednocześnie cztery pozostałe. Niby ten sam kwiat doniczkowy, wszystkie pochodzą od jednej rośliny matecznej, ale kwitną inaczej. Najstarsza gasteria zakwitła trzeci raz w roku. Ten kwiat (na razie jest najmniej okazały). Druga gasteria (najmłodsza i najmniejsza) zakwitła najbardziej ciekawie. Zobaczcie te zdjęcie poniżej: To pierwsze kwitnienie tego okazu, za to bardzo efektowne. Z pędu kwiatostanowego wychodzą rozłożone cztery "kłoski" z kwiatami.  I jeszcze jeden kwiatek - wystrzelił wysoko do góry. Za to kwiatków ma najwięcej ze wszystkich! Prawda, że "jelenie języki" to bardzo efektowne rośliny doniczkowe?

1 czerwca na rynku w Chorzowie pojawiły się trzy palmy. Pomysłowi Ślązacy nadali im nawet i imiona. Są to: Hilda, Truda i Bercik. Więcej na stronie

Wiele lat temu zapanowała u nas w Polsce moda na skalniaki. Ponieważ rodzimych gatunków lubiących rosnąć w tak ekstremalnych warunkach za dużo nie ma, wielu ogrodników zaczęło sprowadzać gatunki z zagranicy. Szczególnie sporo gatunków nadających się do ogrodów skalnych lub do obsadzania murków i szczelin skalnych pochodzi z Grecji. A oto kilka z nich w naturze.

Weranda nie moja. Tylko pozazdrościć!

Sama się kiedyś zastanawiałam, dlaczego grubosz jest  powszechnie   nazywany drzewkiem szczęścia ? Grubosz ( Crassula arborescens) według panującej opinii  poprawia samopoczucie i sprawia, że jesteśmy bardziej spokojni. Nie jest to nigdzie potwierdzone naukowo, ale ja mam na ten temat własną teorię. Tak jak każdy kwiat doniczkowy, grubosz wymaga starań. Trzeba go podlewać, usuwać stare liście, przemywać z kurzu, nawozić a czasem przesadzać. Wiele osób rozmawia z kwiatkami. To wszystko sprawia, że zmniejsza się ciśnienie krwi, oddech się uspokaja, a człowiek pielęgnujący kwiaty staje się mniej nerwowy, ma absorbujące zajęcie, które sprawia, że zapomina o problemach. W Chinach drzewko szczęścia jest uważane za roślinę wydzielającą dobrą energię.  Praktyki feng shui mówią, że osoby zamknięte w sobie dzięki obecności drzewka szczęścia mogą łatwiej się otworzyć.  A na koniec już fakty poparte badaniami naukowymi. Grubosz pochłania z powietrza dwutlenek węgla i wydziela tlen

W maju matur w tym roku nie było, to i kasztany są trochę zdezorientowane. Dzień Dziecka, 1 czerwca a kasztanowce nadal kwitną. I jak widać na moim zdjęciu - przyciągają pszczoły do swojego nektaru.